Manufaktura parasoli pana Witolda
– Nie wiem, czy to się do czegokolwiek jeszcze nadaje. Naprawi to pan? – Hm… rzeczywiście… mogę spróbować. Niech pan przyjdzie w czwartek. Wanda zgrabnie przesunęła się na bok, przepuszczający wychodzącego klienta. Starszy mężczyzna był mniej więcej w wieku jej dziadka.