Niezbadane wyroki
Bóg: [spogląda zirytowany na bramę Niebios, gdzie Aniołowie trzymają szarpiącego się człowieka] Co tam się dzieje, do diaska?
Anioł: Jakiś człowiek chce do Piekła, panie.
Bóg: Do Piekła? Cóż to za dziwak?
Anioł: Pan Krzysztof. Gdy wysłaliśmy Anioła Śmierci po jego żonę, na kolanach błagał, aby zabrać go, a ją zostawić.
Bóg: No, i to jest prawdziwy chrześcijanin. Zostawcie go u nas.
[awantura trwa nadal]
Bóg: No co on tam się tak wydziera…
Anioł: On twierdzi, panie, że prosił, by zabrać go zamiast żony z czystego egoizmu, lenistwa a nawet złośliwości. Nie chciał zostać sam na Świecie. Wolał, żeby to żona pozostała wdową, zajmowała się pogrzebem, a być może nawet uroniła łezkę tęsknoty.
Bóg: O, typowo ludzkie!
Anioł: Odesłać go…?
Bóg: Nie, zostaw. Bardzo uczciwy człowiek, że nam to wszystko powiedział.
Podobało Ci się? Wspieraj moje pisanie: