I dlatego lubię milczeć z Tobą
– Dzień dobry!
– O, dzień dobry. Proszę się nie przejmować moim mężem. On nie mówi.
– Może pan do mnie migać. Znam język migowy.
– Och, to nie tak. Mąż nie jest niemową. Po prostu był strasznie marudny. Wysłałam go do coacha, żeby sobie poradził z tym swoim pesymizmem. I coach wyjaśnił mu, iż często zachowanie wyprzedza nastrój. Poradził mu, aby na dobry początek zawsze ugryzł się w język, zanim powie coś negatywnego. Że niech po prostu się nie odzywa, gdy ma smucić. To było trzy lata temu. Od tego czasu mąż milczy.
Podobało Ci się? Wspieraj moje pisanie: