Hoł, hoł, hoł!

Last modified date

Comments: 0

Kocham ten wspaniały czas, gdy domy pysznią się świątecznymi iluminacjami, wszędzie słychać kolędy, a ludzie niecierpliwie czekają na czarodziejski wieczór. Wyczuwam w nich ekscytację. Wyczuwam ją też w sobie. W końcu również czekam – cały długi rok, aż nareszcie będę mógł uczesać moją siwą brodę, wdziać czerwony strój i z okrzykiem “Hoł, hoł, hoł!” wędrować ulicami miasta.

To takie cudowne, że jednak potrafią być kochający i ufni! Każdy zaczyna wierzyć w Świętego. Pukam i otwierają się ich drzwi, otwierają się ich serca, później szeroko otwierają się ich oczy, gdy z pękatego worka wyciągam wielki, rzeźnicki nóż.

 


Podobało Ci się? Wspieraj moje pisanie:

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Maciek

O AUTORZE: Czterdziestolatek, szczęśliwy mąż i tato. Bardzo lubię czytać, zarówno książki fabularne, jak i wiedzowe, chociaż ostatnio mam na to niewiele czasu. Hobby to także granie, obecnie na PS4 (z grami komputerowymi jestem zrośnięty jak z książkami, bo gram od czasów 8-bitowego Atari). Pisać lubię i muszę - to od zawsze moja naturalna potrzeba. Tego bloga założyłem, aby od czasu do czasu tę potrzebę zaspokoić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment